Dzisiaj w USA świętuje Halloween. Z początku w Morrisville było dość niepozornie, właściwie to ciężko było poczuć jakiś klimat ... dopóki nie przyszły wieczorne godziny i ruszyła maszyna. Ulicami suną fale poprzebieranych w najróżniejsze kostiumy rodzin, starsi i młodsi. Rodzice grupkami spacerują wolnym krokiem, tatusiowie sączą browarki, mamy rozmawiają o przygotowanych dla dzieci charakteryzacjach, a najmłodsi biegają po ulicach i chodnikach z koszykami pełnymi słodyczy, krzycząc co chwilę "TRICK OR TREAT" albo "HAPPY HALLOWEEN". W spokojnym i sielankowym Morrisville zrobiło się tłoczno i huczno, jak chyba nigdy dotąd 🙂 Domy świecą tysiącem świateł, na trawnikach leżą kościotrupy, płyty grobowe, a z dachów zwisają czarownice. Halloween to jedno z najpopularniejszych świąt w USA, w którym Amerykanie biorą chętnie udział.
WITAJ ZIMO, JESTEŚMY GOTOWI
Chociaż Halloween kojarzy nam się mocno ze świętem zmarłych, pewnie przede wszystkim ze względu na zbieżność z naszym dniem Wszystkich Świętych, to historia wskazuje na nieco inne pochodzenie. Najprawdopodobniej pierwsze podobne obrzędy mają swoje źródło w dawnych celtyckich wierzeniach - nazywano to Calan Gaeaf bądź Kalan Gwav, co oznaczało po prostu pierwszy dzień zimy. Podobnie było też w wierzeniach pogańskich - kończył się sezon uprawny i nastawał "czas ciemności", więc z jednej strony radowano się na obfite jesienne zbiory, z drugiej natomiast przygotowywano się do zimy, która w dawnych czasach była okresem wyjątkowo niebezpiecznym, o dużo większej liczbie zgonów niż w inne pory roku. Tak więc ludzie , zanim oddali się trwodze zimowego sezonu, świętowali hucznie i bawili po całości. Innymi spotykanymi nazwami święta było między innymi Blodmonath ("krwawy miesiąc") czy Samhain - "koniec lata". Celtyccy druidzi twierdzili, że w dzień Samhain zacierają się granice pomiędzy światem żywych i umarłych, a przez otwarte wrota światów na ziemię schodzą duchy i demony. Wierzono również, że tego dnia duchy zmarłych wracają do ziemskiego świata odpokutować za swoje czyny. Biorąc pod uwagę wiedzę, jaką posiadali kiedyś ludzie, szerzenie takich przekonań mogło bez trudu zryć beret nawet najtwardszym z Celtów, więc obrzędy te miały naprawdę mocny klimat 🙂Halloween samo w sobie jest świętem zreformowanym przez chrześcijaństwo w okolicach X wieku, przesunięte na 1 listopada i zmienione na święto zmarłych. Dzisiaj nie jest już świętem urzędowym, oficjalnym, stanowi raczej odniesienie do pewnych tradycji i jest formą dobrej zabawy.
CUKIEREK ALBO PSIKUS
Halloweenowa dekoracja w Cary
Głównym założeniem Halloween jest odstraszenie złych duchów i przeciwstawienie się śmierci. Jak zapewne wiecie, głównymi emblematami tego dnia są przebrania - nierzadko upiorne, kojarzone z demonami, potworami i różnymi formami śmierci, a także dyniowe lampiony, zabawa w "Cukierek albo Psikus" czy maskarady. Amerykanie płyną po całości i nie brakuje im wyobraźni. Halloween to dobry dzień na popisówkę, szczególnie jeśli ktoś jest kreatywny🙂W sklepach półki uginają się pod pierdołami związanymi z tym świętem i naprawdę, część z nich po prostu rozwala 🙂Znajdziecie tam wszystko, od zwykłych dekoracji po płyty grobowe, gadające posągi, latające duchy czy iluminacje ścienne. Niektóre chatki w Morrisville wyglądają jak dyskoteki, wielkie garaże wyglądają jak domy strachów, sąsiedzi siedzą przed drzwiami z cukierkami albo z innymi przy stolikach, rozmawiając ze sobą podczas gdy dzieci biegają w grupach i zbierają słodkości. Zaskoczyło mnie jak wiele osób wzięło udział w zabawie - na niektórych osiedlach odbywał się wręcz festyn, po ulicach krążyły dziesiątki, jak nie setki ludzi. Mimo iż to tylko jeden dzień zabawy, dla Amerykanów to wystarczający powód żeby wyjść chociażby przed dom i spędzić czas w towarzystwie innych.
ZABAWA TRWA
Chociaż to wszystko fajnie wygląda i jakoś tak żwawo jest na ulicach w Morrisville to mamy poczucie, że trzeba mieć chyba dzieci, żeby wkręcić się w tą tradycję, bo jakoś nas to szczególnie nie zafascynowało 🙂 Może i poszlibyśmy na imprezę, bal przebierańców czy coś, ale po przeprowadzce to ostatnia rzecz o której myślimy 😆 Poza tym z dziećmi chyba raźniej świętować, jest dla kogo przygotować dekoracje dookoła mieszkania, poszukać przebrań, wyjść na dwór, sprawić im przyjemność itd.
Coraz częściej słyszy się, że Halloween obchodzi się w krajach, które nie są z tą tradycją w ogóle związane... na przykład w Polsce. Można przygotować sobie paczkę solidnego popcornu i poczytać na social media jak przeciwnicy i zwolennicy halloweenowej zabawy obrzucają się nawzajem błotem 🙂 My tam traktujemy to z dystansem, rozumiemy niechęć do świętowania, bo to nie jest polska tradycja, ale też nie mamy nic przeciwko temu, żeby dzieciaki miały jakiś ubaw z tego, wszystko da się pewnie jakoś pogodzić. My gasimy światła, bo cukierków w domu nie mamy, a fala zombie, potworów i wampirów powoli zmierza ulicą w naszym kierunku 😆
Ktokolwiek świętuje, Happy Halloween! 👻
Comments