top of page

Slalom gigant


Żyjemy w dziwnych czasach🙄 Mamy dostęp do miliarda informacji, wśród których prawda miesza się z fałszem tak dobrze, że trudno ocenić co jest faktem, a co ściemą. Sami nie wiemy w co wierzyć, musimy wszystko uważnie cedzić przez sito prawdy. Spotykamy się ze sprzecznościami i frustruje nas brak pewności co do tego, czego słuchać. Nie ma minuty w naszym życiu, w której nie procesowalibyśmy jakichś informacji, nie przyjmowali bodźców z zewnątrz, nie myśleli intensywnie. Nie mamy nawet czasu na analizę, lecimy non stop na pełnym speedzie i musimy wybierać szybko. A szybko znaczy zwykle tak jak uważa większość. Obcy ludzie, "influencerzy", zaczęli mówić nam jak żyć, co jeść, co nosić i do tego dają sobie prawo oceniania czy jesteśmy spoko czy nie w zależności od tego co myślimy o ich przekonaniach. Dzień stał się pogonią za cudzymi ideałami, tylko po to, żeby poczuć powszechną akceptację. Bo przecież wszyscy tak robią teraz - dietki, treningi, reżimy, nauka, szkolenia, konferencje i wszystko inne. Jak tak nie robisz to jesteś leń i masz ruszyć dupę bo właśnie na forum nazwano Cię przegranym.


A MOŻE TAK NAJWYŻSZA PORA USIĄŚĆ, WZIĄĆ GŁĘBOKI ODDECH I SIĘ ZASTANOWIĆ NAD TYM CZEGO MY SAMI CHCEMY?🙂 Może pora trochę się zbuntować i przez moment pomyśleć o sobie a nie o tym czym nas bombardują dookoła?


Zastanów się ...


Jeżeli w poniedziałek o 10 rano siedzisz w pracy i podczas przerwy na kawę czytasz wpis trenera personalnego typu "Ja już po treningu a Wy?" i na powitanie tygodnia szarpię Tobą poczucie winy to wiedz, że jesteś ofiarą manipulacji. Jeżeli widzisz wpis dietetyczki, która pokazuje dwa zdjęcia i podpisuje je w stylu "tak będziesz wyglądać jak będziesz jeść warzywa, a tak jak będziesz żreć te fast foody" to wiedz, że ktoś właśnie próbuje Tobą manipulować. Jeżeli czujesz się głupio lub nieprzyjemnie bo ktoś komentuje negatywnie Twoje nawyki, przekonania, zainteresowania to wiedz, że ktoś przejmuje nad Tobą kontrolę. Social media dają nam obraz zakrzywionej rzeczywistości i wydaje nam się, że to wszystko jest cool, fajne, potrzebne itd. Wszyscy są tacy uśmiechnięci, radośni, te górnolotne stwierdzenia na temat życia sprawiają, że czujemy niechęć do samych siebie, bo ciężko nam osiągnąć podobny stan. Naoglądaliśmy się eleganckich tyłków wystawionych do kamery, spoconych selfie z siłowni, poukładanych warzyw na talerzu, cudownych dekoracji i innych takich dupereli. K*rwa, na social media nawet jogurty czasami mają lepsze życie niż my bo na sponsorowanym poście ktoś stawia je na szczycie góry, w eleganckim lokalu, na Bali czy gdziekolwiek indziej. Ale jaki to ma związek z naszą rzeczywistością?


I dlaczego my to musimy brać za absolutny standard?


Czy to, że masz więcej w pasie niż wyżłobieni trenerzy personalni spędzający codziennie 4h na siłowni (bo mają na to czas) sprawia, że jesteś gorszym człowiekiem i można Cię tak katalogować? Czy spoglądanie na Ciebie wzrokiem pogardy jest w porządku i trzeba to zrozumieć? Czy to, że jeśli masz ochotę to idziesz na miasto opędzlować ulubiony makaron czy pizzę sprawia, że można Cię dyskredytować bo biała mąka to obecnie kozioł ofiarny naszych czasów? Kiedyś ludzie uważali cukier za źródło cudownej energii, jedli białe pieczywo bez poczucia winy, dzisiaj patrzą się na Was krzywo kiedy kładziecie go na ladę w sklepie - co za baran, przecież to zabija! A skąd pewność że za 5-10 lat nie okaże się że np. jedzenie pełnego ziarna czy stosowanie innych "zdrowych standardów" nie wyjdzie nam na złe? Tak właśnie mogli czuć się nasi rodzice, kiedy jedli chleb z białej mąki posypany cukrem, bo takie były wtedy standardy, a 20 lat później spuszczono na nich bombę i niektórzy żyją w przerażeniu myśląc, że zniszczyli sobie zdrowie. W USA jest ostatnio bardzo głośno na temat e-papierosów, bo okazało się po latach, że te teoretycznie zdrowe urządzenia są odpowiedzialne za nieznaną dotąd formę choroby płuc i ludzie umierają. Aspartam miał być zbawieniem dla wszystkich lubiących słodkie napoje, a okazuje się teraz, że spożywanie go to autostrada do raka i minęły lata zanim stwierdzono że to jest aż1 tak patologiczne. I nie zrozumcie nas źle, nie negujemy nic z tych rzeczy, podziwiamy ludzi z pasją i dyskutujemy na łamach ich profili, podziwiamy to że osiągają swoje cele i inspirują innych, ale to nie oznacza że ich standardy mają być naszymi standardami, a już na pewno nie powinniśmy czuć się źle jeśli nasze standardy są na łamach różnych publicznych profili negowane. To jest nasza sprawa.


Jeszcze jeden przykład z życia. Ostatnio pojawił się wpis w social mediach na profilu traktującym o dekoracji wnętrz, gdzie Pani specjalistka w głębokim poście dzieliła gusta na super, czyli to co de facto ona osobiście popiera (oczywiście nie powiedziane bezpośrednio), czyli obowiązujące trendy. Inną grupą były masówki czyli urządzanie domu bezpiecznie tak jak wszyscy, ale nudno do bólu oraz na końcu worek grzechów czyli style babcine, przestarzałe, bez klasy, bez smaku itd. - mówiąc krótko dekoracyjny rynsztok. A może ktoś po prostu lubi stare meble k*rwa albo czuje się dobrze w niebieskich ścianach? Może ktoś widzi sens w łączeniu przedpotopowego żyrandola z białymi, lakierowanymi meblami? Dlaczego w ogóle ocenia się człowieka pod takim kątem?


Interesuje nas wolność


Wiemy, że dużo piszemy o zwolnieniu tempa w życiu, ale tego nas uczy pobyt daleko od dotychczasowej codzienności i daleko od tego speedu. To są benefity, jakie mamy z życia w Północnej Karolinie, na to możemy sobie pozwolić będąc tu na miejscu. Powoli zaczynamy uczyć się jeździć slalomem pomiędzy tymi wszystkimi przeszkodami, a w tym wypadku jest to życiowy slalom gigant. Wciąż jeszcze uderzamy o przeszkody, łamiemy się, jesteśmy niepewni, ale uczymy się słuchać siebie, bo myślimy sobie, że jeżeli tak dobrze by się zastanowić to zwykle rezygnujemy ZE WSZYSTKIEGO co sprawia nam przyjemność i dla ułatwienia sobie życia staramy się podążać za tym co popularne, za trendami. Jak pisaliśmy wyżej, zwykle jest to spowodowane tym, że mamy zbyt mało czasu na analizowanie rzeczywistości ... albo tego czasu nie dajemy sobie wcale. Kosztem takiego zabiegu jest nasze samopoczucie i jałowość każdego dnia. I tak pozwalamy innym mówić nam jak ma wyglądać nasze śniadanie, przerwa w pracy, wieczór, sprawy łóżkowe i w ogóle wszystko.


Nas za to interesuje wolność i ma to wielowymiarowy aspekt. Są u nas ludzie, którzy uwielbiają czytać o USA, są też tacy którzy nie postrzegają tego kraju tak kolorowo. Każdy ma prawo do swojej opinii i dopóki dyskutujemy z wzajemnym szacunkiem nie ma w tym żadnego problemu. I nieważne czy ćwiczysz i żyjesz zdrowo, czy na weekend spędzasz wieczory w dusznym pomieszczeniu przy whisky i cygarach. Nieważne czy jesteś osobą ambitną czy wracasz do domu i mając wszystko w dupie czytasz swoje ulubione książki popijając przy tym słodkie wino, nawet po godzinie 22 wieczorem. Nie interesuje nas czy robisz coś dobrze czy źle w odniesieniu do standardów, za to chcielibyśmy wiedzieć co Cię interesuje, co sprawia przyjemność, jakie masz patenty na dobre samopoczucie albo co sądzisz na dany temat. Cieszymy się, jeżeli chcesz z nami porozmawiać i nie boisz się wyrażania swojej opinii. Sam fakt, że się z nami kontaktujesz to dla nas powód, żeby Ci podziękować. My uważamy różnorodność za coś co dodaje relacjom smaku. Chcielibyśmy, żeby wszyscy dogadywali się na poziomie wzajemnego szacunku, bo to jest absolutna podstawa, a potem dyskutowali o tym co uważamy za dobre lub za złe, popierając to swoimi prywatnymi spostrzeżeniami. Tak naprawdę dobro i zło to bardzo subiektywna kwestia i każdy spojrzy na to inaczej, dlatego zamiast uważać że nasze jest najlepsze i wskazywać palcem resztę powinniśmy słuchać innych bardzo uważnie i wyciągać z tego jakąś wartość. A uwierzcie, jest czego się uczyć od innych, którzy nie zawsze widzą sprawy tak jak Wy.


Usiądźcie, weźcie głęboki oddech i zastanówcie się nad tym. A potem podzielcie się z nami swoim zdaniem. Jeżeli się z czymś zgadzacie, dajcie znać, jeżeli widzicie jakieś kłody i przeszkody, dajcie znać, zastanówmy się wszyscy razem jak to powinno wyglądać.


Dobrego dnia.

119 wyświetleń2 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

2 comentários


MrZolson
21 de nov. de 2019

Cześć! Zanim zacznę chciałbym powiedzieć, że bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź i świadczy o tym, że masz poukładane w głowie. Można powiedzieć, że jesteś szczęściarzem :) Po drugie dzieki, że w ogóle znalazłeś chwilę żeby się zatrzymać i napisać tak obszerny komentarz :)


Masz w 100% rację i zgadzam się z tym co napisałeś. My też nie twierdzimy, że cały świat zacznie się nagle kochać, rozumiemy, że jest tyle charakterów, że zawsze będą jakieś starcia. I też czujemy wszechobecną manipulację, której jesteśmy poddawani. W tym tekście spoglądamy raczej w kierunku bardzo bazowym, podstawowym, bez wzniosłości na poziomie ratowania świata. Chodzi o nasze bliskie otoczenie, o nasze proste, osobiste sprawy, które przez ten cały harmider utraciły na ważności. Ludzie suną…


Curtir

ulwarth1
21 de nov. de 2019

Immanentną cechą ludzi jest narzucanie innym swojej woli. To leży w naturze człowieka. Tak było jest i będzie. Uczy nas tego 10 tysięcy lat cywilizacji. Cała historia tworzona była przez jednostki, które zapragnęły zmienić życie tysięcy istnień na modłę wymyśloną przez siebie. Motywacje są różne. Władza, terytorium, pieniądze, religia, światopogląd, czasem zwykłe widzimisię. Teraz jest identycznie. Żyjemy z naszego punktu widzenia w czasach wysokiej kultury, kierujemy się wzniosłymi ideami, bo na przestrzeni dziejów takie idee powstały i ukazały inne możliwości prowadzenia życia. Co do zasady zgadzam się z Wami i z całego serca popieram, ale jestem realistą. Nigdy nie nastanie czas pełnej, bezgranicznej tolerancji i wolności. Jest nas 7 miliardów, każdy jest inny ale jesteśmy mrowiskiem. Normy nas tworzą, wychowują,…

Curtir
bottom of page